Jak na przestrzeni lat zmieniły się ideały kobiecego piękna? Rozważania na poważnie i wesoło
Kanon kobiecego piękna zmieniał się na przestrzeni wieków i lat. Cóż, o ile mężczyźni niekoniecznie musieli się martwić tym, jak wyglądają, tak kobiety od zarania dziejów były oceniane i poddawane krytyce. Czy jest jeden ideał piękna? Jasne, że nie. A czy powinien być? Oczywiście, że nie, wszak nawet słowa kanon piękna w odniesieniu do kobiet sprawdzają je do roli rzeczy. Jak na przestrzeni lat zmieniały się ideały kobiecego piękna? Rozważania na poważnie i wesoło
Kobieta jako…
Cóż nie ma się co oszukiwać kobiety na przestrzeni wieków nie miały łatwo. Zawsze ich rola schodziła na drugi plan, a wartość nieraz była taka sama jak rzeczy. A może raczej bywało, że kobieta była mniej cenna niż rzecz. W sumie rolą kobiet była praca, rodzenie dzieci i zaspokajanie męża. Każde odstępstwo był karane i to cieleśnie. Pomyślcie tylko, że przeważnie za akt seksu pozamałżeńskiego kobieta była karana ukamienowaniem, a mężczyzna…przeważnie zupełnie nie był karany. Czy coś się zmieniło? Ok, na szczęście przynajmniej w Europie się już nie kamienuje kobiet za uprawianie seksu pozamałżeńskiego, ale nadal takie kobiety dopada ostracyzm społeczny, podczas gdy mężczyźni chwalą się ilością partnerek. Na przestrzeni wieków kobieta była oceniania przez pryzmat urody, ale i szerokości bioder. W końcu kobieta miała za zadanie rodzić dzieci – dużo dzieci, oczywiście płci męskiej. Takie podejście zawsze sprawiało, że sytuacja kobiet nie była ciekawa, bo oceniane były właśnie przez szerokość bioder, w końcu kobieta z szerokimi biodrami urodzi więcej dzieci. A jeżeli tak się nie stało bądź rodziły się same dziewczynki, to obwiniana była oczywiście ona. Zatem kanon piękna szedł w parze z płodnością, czyli takie kobiety najłatwiej mogły znaleźć męża, choć rzecz jasna nikogo nie interesowało to, czy kobieta chce wyjść za mąż.
Dużo i więcej ciała
Nim ludzie przestali cierpieć nagminnie głód i niedojadać, uważali, że kobiety o pełnych kształtach są atrakcyjniejsze, bo przecież mają co jeść, a przez to zapewne są bogate. Zatem nikogo nie zdziwi pewnie fakt, że rubensowskie pełne kształty cieszyły się powodzeniem nie tylko w epoce odrodzenia. W epoce regencji kobiety nosiły olbrzymie suknie, aby pokazać swój status społeczny i dodać sobie trochę „tu”, a trochę „tam”. Paradoksem jest to, że chciały wyglądać na grubsze i większe, a teraz działamy odwrotnie i za wszelką cenę chcemy zmieścić się w spodnie „S” czy „M”. Zasadniczo, aż do czasów supermodelek promowany był kanon piękna pełniejszego, czyli synonimem kobiecości były pełne biodra, duży biust, ale od lat 50-tych zaczęto doceniać też smukłą talię. Oczywiście w latach 90-tych moda na super slim jeszcze się zwiększyła, a początek XXI wieku przywitał nas z modą na rozmiar XXS.
Coś na punkcie włosów
Można powiedzieć, że ludzie od zarania dziejów mieli małego hopla dla punkcie włosów. Kobiety marzyły o gęstych i mocnych włosach i przez to nosiły peruki. Ale w sumie i faceci je nosili. Teraz mamy łatwiej, bo zawsze można zdecydować się na włosy doczepiane, ale można też pójść na zabieg przeszczepu włosów. W sumie ten przeszczep to raczej łatwy nie jest, ale przedłużanie i zagęszczanie włosów już tak. Poza małym epizodem na modne męskie cięcia na modelkę Twiggy, potem już najczęściej najmodniejsze były gęste i długie włosy, z małymi przerwami na męskie cięcia. Obecnie znowu do łask wracają włosy czesane wiatrem, jednak aby uzyskać pożądany efekt trzeba zwyczajnie mieć gęste włosy, albo zdecydować się na najwyższej jakości włosy doczepiane.
Wniosek jest prosty
Kobiety od zarania dziejów były oceniane i tak zostało do dziś kanony piękna zmieniały się, powracały, ale też uzależnione były i są od danego kraju. Nie ma czegoś takiego jak idealny wzór piękna, bo pojęcie piękna jest pojęciem względnym. Tak naprawdę nikt nie powinien być oceniany przez pryzmat urody i to niezależnie, czy jest mężczyzną, czy kobietą. Jednocześnie nikomu nie należy przypisywać ról społecznych, bo każdy ma prawo wybierać swoją drogę życiową i decydować o sobie.